×

Wyborcza ekonomia nie ma litości

Wyborcza ekonomia nie ma litości

Nazwa inteligentnapolska.pl zobowiązuje, więc dokonaliśmy przeglądu instrumentów stymulujących podtrzymanie rozwoju gospodarczego i postaw eksperckich reprezentowanych przez środowiska antagonistyczne politycznie. Wnioski są zdumiewające choć nie zaskakujące. Obóz rządowy, konserwatywny w sprawach społecznych reprezentuje liberalny realizm gospodarczy. Liberalna społecznie opozycja zepchnięta została (a raczej dała się zepchnąć) w kanon konserwatywno-dogmatyczny negujący wszelkie działania prorynkowe.

DZIEL POTEM RZĄDŹ

Ten swoisty paradoks i przewaga myślenia ekonomicznego PiS wynika z przyczyn czysto kompetencyjnych. Na czele rządu (a wcześniej na kreatora polityki gospodarczej) odważono się postawić po raz pierwszy w nowożytnej historii demokratycznej Polski nie polityka lub politykującego „akademika”, lecz posiadającego praktykę i świadomość funkcjonowania systemów bankowych finansistę. Mateusz Morawiecki posiada wiedzę wystarczającą do wykorzystania bieżącej koniunktury (lub dekoniunktury) gospodarczej do osiągnięcia porządanych celów makroekonomicznych pozwalających zapewnić określone korzyści finansowe znaczącym grupom obywateli. Dla mającego wiedzę praktyczną jest to dużo łatwiejsze niż zapewnienie zysków akcjonariuszom korporacji finansowej, gdyż zarządzając autonomicznym suwerenem (państwem) nie jest elementem ale kreatorem gry rynkowej na poziomie wewnętrznym i międzynarodowym. Te osiągane w sposób prosty benefity, dają formacji politycznej Premiera dominującą pozycję na rynku wyborczym.

PIENIĄDZ TO ROZWÓJ

zdjęcie ze strony https://www.maxpixel.net/Warsaw-Poland-Smart-City-Night-Transport-Traffic-897372
ROZWÓJ POTRZEBUJE WIĘCEJ

Dla każdego niezależnego ekonomisty podstawą dynamicznego i bezpiecznego rozwoju kraju nie jest trzymanie w ryzach deficytu budżetowego, lecz stymulowanie popytu wewnętrznego poprzez kreację pieniądza konsumpcyjnego i inwestycyjnego. Zapotrzebowanie gospodarki na pieniądz wraz z wirtualizacją obrotu i multiplikacją instrumentów transakcyjnych oderwało się od hołdowanych w konserwatywnych środowiskach metod analitycznych. Nie ma już znaczenia książkowe dbanie o równowagę między podażą a popytem. W społeczeństwie „nadmiaru” najzwyczajniej duża część „pieniądza” jest utylizowana w świadomej nadprodukcji towarów zabezpieczających nadkonsumpcję. Jeszcze większa w mrocznej dziurze miliardów abstrakcyjnych transakcji spotowo-zabezpieczających generowanych przez miliony botów i programów generujących określone skutki handlowe. Kontrola nad tymi instrumentami jest czysto iluzoryczna, gdyby było inaczej niemożliwe byłyby pojawiające się znikąd hiper zadłużenia takich gospodarek jak chociażby grecka.

DŁUG PUBLICZNY BEZ ZNACZENIA

Zrównoważone finanse publiczne to metoda na trzymanie w ryzach krajów małych i średnich przez potentatów i międzynarodowe organizacje finansowe. USA, Rosja czy Chiny nie przejmują się długiem publicznym jedynie bilansem handlowym, ale tylko z punktu widzenia utrzymania określonej pozycji waluty narodowej. Kraj taki jak Polska goniąc świat potrzebuje wzmożonego dopływu pieniądza dla rynku wewnętrznego ale nie pochodzącego z długu międzynarodowego, lecz generowanego przez instrumenty wewnętrzne (nie wymagają spłaty). Wymaga to jednak porzucania poprawności politycznej wobec UE i prowadzenia działań, „pod pretekstem”, którym- UE ze względu na swoją z kolei poprawność społeczno-polityczną nie może się skutecznie przeciwstawić.

Zasada jest prosta: 500+, trzynasta emerytura, bon turystyczny, tarcze gospodarcze, czternasta emerytura, 1000+, wyrównywanie szans, walka z wykluczeniem, pandemią itp, im więcej tym lepiej, pod warunkiem że środki przeznaczone zostaną na konsumpcję a nie teazuryzację. Do części polskich polityków a także biznesmenów trudna mentalnie okazuje się do przyjęcia prawda, że jeśli mają być zamożniejsi i bogatsi to konsumentom trzeba napełnić nieco kieszenie „rozdając”. Nie jest to jednak szczególnie trafne określenie. Obywatel, posługując się językiem korporacyjnym jest swoistym „udziałowcem/akcjonariuszem” państwa i jeśli się Państwo rozwija należy mu się socjalna dywidenda.

RÓWNOWAGA TO KLĘSKA

Gospodarka kraju, tak jak duża firma, potrzebuje płynności (nie równowagi, równowaga to stagnacja – zaprzeczenie rozwoju). Płynność zaś to kreatywne i elastyczne podejście do organizacji finansowania. Optymalne finansowanie to także kredyt ale kredyt kupiecki. Unikalną zdolnością Państwa jest to, że jest w stanie taki kredyt generować samemu sobie, jeśli potrafi i jeśli się odważy. Na tym tle zbiorowe apele profesorów i „ekonomistów” o dyscyplinę w finansach publicznych i walkę o zmniejszenie deficytu budżetowego brzmią tak samo żenująco jak telewizyjne wypowiedzi właścicieli hoteli i pensjonatów kwestionujących pomysł bonu turystycznego.

KTO NIE DAJE TEN ZABIERA

Ekonomia wyborcza nie zna litości. Wyrównanie szans na polskiej mapie politycznej możliwe będzie, gdy liderzy opozycji zrozumieją, że kwestie społeczno-światopoglądowe i prawno-systemowe są istotne ale nie decydujące. W wymiarze społecznym rządzi zasada ogólna wyboru miejsca pracy: „chciałbym pracować u szefa, którego lubię ale wolę u tego, który mi regularnie płaci”.