Infrastruktura Internetu rzeczy – Beacony – sieci sensoryczne
Budowa internetu rzeczy oraz wielopoziomowych systemów aplikacji typu Polskie Inteligentne Miasto (PIM) wymaga wsparcia armii cybernetycznych mrówek. Te dzielne robotnice to beacony.
Beacony to niewielkich rozmiarów urządzenia, sensory o niskim poborze energii, posiadające zasilanie bateryjne oraz chip generujący sygnał radiowy (blueetooth). Tworzone są by dopełnić potrzeby informacyjne inteligentnych obiektów lub systemów lub by samodzielnie zbierać dane niedostępne dla innych urządzeń, analizować je i przesyłać zarówno w stronę innych urządzeń jak i użytkownika końcowego (człowieka). Skutek działania beacona jest więc następujący:
– emisja sygnału w stronę systemu (router, centrum zarządzania) i w stronę użytkownika końcowego (smartfon),
– odczytanie komunikatu przez adresata, w tym przez aplikację mobilną,
– Wyświetlenie informacji użytkownikowie (forma wizualna, głosowa, powiadomienie sms itp.),
– rekomendacja użytkownikowi określonego zachowania w przestrzeni wirtualnej bądź rzeczywistej oraz pomoc w jego realizacji (sugerując udanie się w określone miejsce jednocześnie wskazuje optymalny sposób i trasę poruszania)
Zastosowanie beaconów jest wszechstronne; od systemów bezpieczeństwa, biosensorów, bioidentyfikatorów po systemy komunikacji miejskiej, centra i handlowe. Te ostatnie korzystają z beaconów już w sposób masowy i powszechny. Bacony wysyłając sygnał radiowy wykrywany przez urządzenia mobilne dają możliwość ustawienia jego zasięgu (100m, 50m, 1m). Możemy zostać przywitani przez sklep będąc w jego pobliżu, otrzymamy informacje o potencjalnie interesującej nas promocji, a w samym sklepie uzyskamy kolejne dane na temat ofert specjalnych, zachęt lojalnościowych. Beacony mogą nawigować nami na lotniskach, w muzeach, szpitalach czy miejscach użyteczności publicznej. Mikro sensory mogą analizować procesy gnilne artykułów spożywczych eliminując produkty nieświeże, nasze ciśnienie czy poziom cukru. Ilość i sposoby ich zastosowań rosną lawinowo a trzeba podkreślić, że technologia jest stosunkowo nowa.
Apple zaprezentowało iBeacon w roku 2013 na Worldwide Developers Conference a 6 grudnia 2013 został on zainstalowany we wszystkich Apple Store’ach w Stanach Zjednoczonych. Na pokazie klient, instalując aplikację po wejściu do sklepu został przywitany informacją, że jego zamówienie już czeka. Po podejściu do stoiska z gadżetami wyświetlił mu się monit o promocji oraz informacja, że po zeskanowaniu kodu produktu dowie się o nim więcej. Poinformowano go także, że może wybrać sposób płatności poprzez konto iTunes.
Google bliźniaczą technologię Eddystone zademonstrowało dopiero w lipcu 2015 roku. System Google jest jednak w przeciwieństwie do iBeacon otwarty (open source) i dostępny np. na GitHub’ie.
Kariera beaconów i sensorów tkwi także w ich cenie – są nie tylko małe ale tanie oraz łatwo adaptawalne do każdego typu urządzeń. Ogromny skok dokonała także technologia odbiorców sygnałów. Współczesne smartphony czy smartwatch posiadają odpowiedni arsenał odbiorników: akcelerometr, żyroskop, magnetometr, czujniki temperatury, wilgotności, barometr, czujnik oświetlenia i zbliżeniowy. Rozwój tego arsenału to proces nieustający i ciągły. Nieuchronnym więc wydaje się spełnienie marzeń o CeNSE (ang. Central Nervous System of the Earth) czyli tak intensywne oczujnikowanie Ziemi, by powstał sensoryczny układ nerwowy naszej planety.
W miastach liderujących w rankingach smart, zaawansowane usługi sieciowe są codzienną rzeczywistością; optymalizują zarządzanie i procesy użytkowe infrastruktury miejskiej. Sterują oświetleniem, ruchem miejskim, w tym miejscami parkingowymi, kierując na nie kierowców i bezobsługowo naliczając opłaty, obsługują komunikację miejską, pracę urzędów, rynek usług, handlu i gospodarki śmieciowej. W Dani dzwoniąc do gabinetu lekarskiego, dentystycznego czy urzędu nie musimy się przedstawiać. Odbierająca telefon obsługa recepcji na przykład gabinetu dentystycznego, wita nas po imieniu mając na ekranie nasze dane, wyniki badań i historię zabiegów. Inni usługodawcy widzą zakres informacji niezbędny do zapewnienia nam maksymalnego standardu obsługi będąc jednocześnie zobowiązanymi do odpowiedniego tych danych zabezpieczenia. Zasady przestrzegane są rygorystycznie, gdyż ich naruszenie wiąże się z wykluczeniem z systemu. To bardzo upraszcza obsługę. Systemy oferują nam różne poziomy uprawnień i udogodnień zależnie od naszego statusu; turysty obcokrajowca, rezydenta, obywatela, ucznia, studenta czy emeryta. Systemy sieciowe ewidentnie starają się integrować z potrzebami ich użytkowników. Tu przekraczamy granicę internetu rzeczy i wchodzimy w świat relacji komunikacji pomiędzy urządzeniami – emisją danych, ich wielopoziomowym i wielkoskalowym przetwarzaniem, systemami optymalizacji i zarządzania oraz beneficjentem korzyści – człowiekiem. Tu też następuje najtrudniejsze, najciekawsze i najbardziej fascynujące spotkanie, spotkanie zaawansowanej ale jeszcze skalowalnej technologii i analityki z abstrakcyjnym subiektywizmem istoty ludzkiej i jej zbiorowości – społeczeństwa.